Pijaństwo to zapewne jeden z najważniejszych problemów dzisiejszego świata. Niestety zjawisko to dosięga także naszego, kibicowskiego środowiska. I chyba nawet w większym stopniu niż można początkowo myśleć… Kibic kibicowi nie równy – to wiadomo nie od dziś. Piwko, dwa, ewentualnie nawet trzy lubi sobie wypić każdy. Nawet ja – choć do pełnoletności jeszcze trochę mi brakuje:). Przed meczem i po meczu w szczególności, no bo wiadomo, spotkanie z kumplami, wygrana, a i gardło trzeba czymś wyleczyć. Choć nie mam dostępu do żadnych danych statystycznych to w ślepo mogę obstawić że 90% osób na trybunach to mężczyźni I teraz odpowiedzmy sobie szczerze – kto nie lubi sobie od czasu do czasu „walnąć kieliszka” ? Ale do cholery – Z GŁOWĄ !!! Co to za kibic, który budzi się rano gdzieś na Gdyńskim trawniku i pamięta tylko tyle że był na meczu ?! Wynik jest mu obcy, ale co tam, spyta się kumpla i będzie git. Nosząc żółto-niebieski szalik i identyfikując się z Arką reprezentujesz nas wszystkich, całą kibicowską społeczność. Jaki w tym sens, kiedy idziesz na mecz z schowaną gdzieś ‘ćwiartką’ i popijasz sobie w przerwie?! Ba, rozpiera Cię duma… No bo przecież teraz jesteś fajny, ty masz a inni nie – cieniasy. Najlepiej jeszcze zapalić papierosa… eeee tam jednego – zapalisz trzy, a co. Tyle osób wokół, niech widzą! No i jakieś zdjęcia obowiązkowo. Trzeba się będzie przecież pochwalić znajomym jaki to jesteś ‘fanatyk’… Naprawdę, brak słów dla tego typu zachowań. Jak wiemy, nastała moda na kibicowanie. Młodzi ludzie chodzą, bo chcą się rozerwać, popić. Chcą pokazać, że są ‘kimś’. Na dalszy plan schodzi miłość do klubowych barw, jeśli w ogóle wiedzą, co to jest… No cóż, ważne, że pół litra w kieszeni. Oczywiście, nie wrzucam wszystkich do jednego worka, opisane przeze mnie przypadki występują rzadko, ale występują i to jest najgorsze. Dlatego właśnie mówimy stanowcze NIE pijaństwu na stadionach. Piwko, dwa – jak najbardziej. Ale wszystko w granicy zdrowego rozsądku. Jeśli koniecznie chcecie się zabawić wśród kumpli przy alkoholu to nie musicie od razu zakładać szalika. Istnieją jeszcze dyskoteki. Na trybunach oddaje się serce. Serce pełne wiary. Na koniec sprawa wyłącznie informacyjna. Dzięki jednemu z administratorów strony dostałem możliwość, aby swoje myśli ubierać w zdania i dzielić się nimi w tym miejscu. Przemyśleń i rozważań mam naprawdę sporo, lecz od niedawna przybierają one formę artykułu. Z większością moich zdań możecie się nie zgadzać, dlatego za wszystkie uwagi, sugestie oraz krytykę jestem wdzięczny. Nawiązując jeszcze do tekstu – pozdrowienia dla AGBF:) R.K