Już za 4 dni przy ulicy Słonecznej w Białymstoku nasi piłkarze po blisko trzymiesięcznej przerwie będą znów walczyć o ligowe punkty. Warto się przyjrzeć, jak w wykonaniu piłkarzy Arki wyglądała inauguracja wiosny od momentu ostatniego awansu do II Ligi.
Sezon 07/08: 08.03.08r.: Arka - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2
To chyba jedna z bardziej pamiętnych inauguracji wiosny ostatnich lat. Dokładnie w Dzień Kobiet do Gdyni przyjechała rewelacja rozgrywek ówczesnej II Ligi - Podbeskidzie. W zgodnej opinii obserwatorów był to jeden z najlepszych zespołów, jakie się w tamtym sezonie zaprezentowały przy ul. Olimpijskiej. Do 90 minuty potwierdzała to również tablica z wynikiem, na której widniało 1:2. W tym momencie nastąpił cud i kto wie czy 9tyś widzów nie było świadkami najpiękniejszej bramki jaka kiedykolwiek padła na tym stadionie. Z prawej strony zacentrował "na aferę" Sokołowski i faktycznie afera wyszła z tego niezła, bo o przewrotce Karwana, która dała Arce wyrównanie mówiła przez następne dni cała Polska. A to nie był koniec emocji, bo chwilę później jeden z obrońców gości zagrał w polu karnym ręką. Rzut karny, Moskalewicz i Arka po dramatycznym finiszu wygrywa 3:2. Szkoda, że ta fantastyczna końcówka tak naprawdę wyczerpała limit emocji piłkarskich na większą część rundy...
Sezon 06/07: 03.03.07r.: Korona Kielce - Arka 1:0
Tę inaugurację kibice Arki też mają na pewno dobrze w pamięci. Tym razem los zdecydował, że pierwszym meczem po długiej zimowej przerwie będzie wyjazd Arki do Kielc na nowoczesny stadion Korony. Wyjazd w rzeczy samej okazał się interesujący, a województwo świętokrzyskie najechała kilkusetosobowa grupa fanów z północy kraju. Z naszej strony dobry doping i ciekawa oprawa, wszystko pod hasłem: "nigdy Cię nie zdradzimy, nie opuścimy Cię...", gdyż był to okres kiedy na nasz klub leciały zewsząd gromy, a co niektórzy twierdzili nawet, że "Arki już nie ma". Na boisku najniższy wymiar kary, bo już w 25 minucie wychowanek Korony - Krzysztof Sobieraj funduje nam koniec piłkarskich emocji tego dnia. Faul na wychodzącym na czystą pozycję Kowalczyku, czerwona kartka i rzut karny zamieniony na zwycięską, jak się później okazało, bramkę.
Sezon 05/06: 18.03.06r.: Arka - GKS Bełchatów 2:0
Inaugurację rundy wiosennej pierwszego po 23-letniej przerwie sezonu Arki w ekstraklasie przekładano dwukrotnie. Najpierw nie doszedł do skutku mecz w Łęcznej, a później także Gdynię nawiedził atak zimy i przełożono mecz z Wisłą Płock. Tym sposobem pierwszym oficjalnym meczem Arki w 2006 roku okazało się zwycięskie starcie z GKS Bełchatów. Trenerem Arki był wówczas Wojciech Wąsikiewicz, znany obecnie lepiej jako Wojciech W., a piękną bramkę strzelił piłkarz, który wsławił się słynnym "zawieź mnie pan na stadion Arkonii" do taksówkarza - Tomasz Parzy. Bramki żółto-niebieskich bronił Jarosław Krupski, który zagrał znakomite spotkanie, a asysty przy obu golach zaliczył nieco zapomniany już Radosław Wróblewski.
Sezon 04/05: 25.03.05r.: Arka - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:0
Również ta inauguracja jest pamiętana głównie ze względu na warunki atmosferyczne. Jeszcze pół godziny przed planowanym startem rozegranie meczu stało pod znakiem zapytania ze względu na gęstą mgłę. Ostatecznie piłkarze wybiegli na boisko i ok. 4tyś kibiców cieszyło się z końcowego sukcesu. Po meczu trener Świtu - Jerzy Masztaler grzmiał: "Tego się bałem w Gdyni i to się właściwie stało. Przywiozłem swojego prezesa, żeby zobaczył jak się robi awans." Trzeba przyznać, że miał uzasadnienie: nasi piłkarze dwukrotnie wykonywali rzut karny, a przy stanie 1:0 gościom nie uznano bramki po rzekomym faulu. Jak się później miało niestety okazać, oglądaliśmy tego dnia dobrze wyreżyserowane widowisko...
Sezon 03/04: 12.03.04r.: Zagłębie Lubin - Arka Gdynia 3:2
To był z kolei sezon Zagłębia Lubin, które w czerwcu świętowało awans do I Ligi. Mimo tego, nasi piłkarze walczyli dzielnie i gdyby nie błędy obrońców Arki, była szansa wywieźć z Lubina conajmniej remis. Tuż po przerwie Arka zdobyła dwie bramki i prowadziła, lecz szybko do wyrównania doprowadził wprowadzony chwilę wcześniej Grzegorz Niciński, a później Zagłębie zdobyło zwycięską bramkę. Środek pomocy Arki tworzyli wówczas Rafał Murawski i Dariusz Ulanowski, lecz reszta zespołu to piłkarze, o których mało kto dziś w Gdyni pamięta (a nawet jeśli, to niekoniecznie w pozytywnym kontekście): Wyłupski, Siara, Lines czy Gregorek.
Sezon 02/03: Arka - Piotrcovia 4:0 Sezon 01/02: Jagiellonia - Arka 0:0
Źródło: własne, 90minut.pl, gazeta.pl