Sonda

Czy wierzysz, że zespół się przełamie i wygra w Świnoujściu?


Po przegranym meczu z Niecieczą, w zespole, co zrozumiałe, nastroje nie są najlepsze. Arka wygrała zaledwie raz w siedmiu meczach. Nawet najwięksi pesymiści nie spodziewali się tak fatalnego startu do sezonu. Po meczach sparingowych podkreślaliśmy słabą postawę drużyny w ofensywie, lecz sztab szkoleniowy uspokajał, że z każdym meczem gra Arki zacznie nabierać tempa i rozmachu. Stemplem na tych słowach miało być wyjazdowe zwycięstwo nad GKS-em Tychy. Osiągnięte w dobrym stylu. Niestety, od następnego meczu w Arce się coś zacięło i taki stan trwa do dzisiaj. Co nie funkcjonuje? Co należy poprawić? Czasu na rozwikłanie tej zagadki nie ma zbyt wiele, bo Arka już w piątek uda się na Pomorze Zachodnie.

Przeanalizować błędy

1 remis i 3 porażki - chyba nikt już nie ma wątpliwości, że Arka znalazła się w głębokim dole, z którego może być ciężko się wygrzebać. Konferencja trenera Dariusza Dźwigały po meczu z Niecieczą miała dość przejmujący charakter. Trener nie unikał górnolotnych sformułowań, kończąc słowami o wierze w futbol. Wydaje się jednak, że aby wygrać w Świnoujściu do wiary wszystkich jednostek składających się na zespół, należy dorzucić dobre przygotowanie taktyczne i fizyczne. Do tego ostatniego było sporo zarzutów po meczach z Widzewem, Miedzią i Niecieczą, gdy Arkowcy tracili punkty w ostatnim kwadransie. Złoty sposób na Arkę podał naszym następnym rywalom na tacy jeden z piłkarzy Niecieczy: "Mieliśmy za zadanie zaczynać akcje od własnej bramki, tak by zmęczyć grającego wysoko rywala". Tutaj nasi trenerzy mają spory materiał do analizy. Także pod kątem taktycznym jest nad czym pracować, bo drużyna popełnia dużo błędów w obronie, a sposób rozgrywania akcji ofensywnych wciąż jest mało zróżnicowany.

Fala kontuzji mięśniowych

Na rozmyślania sztab szkoleniowy miał dwa dni, bo tyle wolnego otrzymali zawodnicy Arki. Żółto-niebiescy do zajęć wrócili dopiero we wtorek i od razu była to podwójna dawka. Niestety, nie wszyscy zawodnicy mogą trenować z drużyną. Indywidualne zajęcia ma pięciu piłkarzy. Trzech z nich - Łukasz Skowron, Paweł Abbott i Jacek Kusiak mają jeden wspólny mianownik. Kontuzje. Do tej pory trudno o logiczne wytłumaczenie sensu pozyskania kontuzjowanego Kusiaka, który tylko co wszedł na boisko, już musiał z niego zejść. W temacie Abbotta ostrzegaliśmy kilkukrotnie - nie ma siły, by 32-latek po tak skomplikowanym i trudnym do wyleczenia urazie, bezawaryjnie rozegrał cały sezon na pełnych obrotach. Z drugiej strony nie spodziewaliśmy się też, że "rozpadnie się" już po 6 meczach! Niestety, potwierdzają się też pewne opinie, że Skowron to zawodnik o szklanej konstrukcji fizycznej. Aktualnie, leczy uraz mięśnia przywodziciela i chociaż nie jest to nic wielkiego, to zaowocowało już stratą punktów z Niecieczą. Podobnie jak w przypadku Abbotta, działacze nie zadbali o wartościowego zmiennika zawodnika wracającego do piłki po rocznej przerwie. O Szromniku można było mieć różne zdanie, ale pełen sezon trenował na najwyższych obrotach. Czwartym do brydża jest Łukasz Kowalski, który z powodu urazu mięśnia uda musiał zejść z boiska w Olsztynie i będzie gotowy najwcześniej na Chojniczankę. Jak widać poniżej, pozostało im kibicowanie kolegom z trybun.

Jak Arka zagra w Świnoujściu?

Do niedawna trener Dźwigała wierzył głęboko, by nie rzec - ślepo, w swoją filozofię futbolu. Po meczu z Niecieczą, widać było pierwsze pęknięcia i momenty zwątpienia. Styl gry Floty jest znany w całej Polsce i łatwy do przeczytania. Teoria teorią, praktyka praktyką. I szczerze obawiamy się tego meczu. Może właśnie w takim momencie drużyna zaskoczy nas wszystkich i chociaż w małej części zrekompensuje dotychczasowe rozczarowania? By tak się stało trzeba jednak zagrać na najwyższym poziomie od pierwszej do ostatniej minuty. Z głową, odpowiedzialnie i z wiarą w siebie. Pamiętajmy, że na przeciw Arki stanie rywal, który ledwo zebrał 20 zawodników, nie dokonał żadnych realnych wzmocnień, a swój skład opiera na zawodnikach niechcianych w innych klubach.