Mecz zapowiadał się niezwykle interesująco. Arka w derbach pokazała się momentami z niezłej strony, bilety na mecz zostały sprzedane już w przedsprzedaży, a nadkomplet widzów spodziewał się walki do upadłego i pierwszej zdobyczy punktowej. Legia sezon rozpoczęła nieźle, a kilka dni przed meczem, mimo odpadnięcia z rozgrywek Ligi Europy, rozegrała bardzo dobry mecz przeciwko duńskiemu Broendby Kopenhaga. Do wyjściowego składu Arki wrócił po kontuzji Bartosz Karwan, a na prawej obronie trener Chojnacki umieścił Mateusza Sieberta.

Niestety oba ruchy kadrowe okazały się niewypałami. Reprezentant Polski U-21 spisywał się na nieswojej pozycji bardzo słabo, Karwanowi ewidentnie brakowało czucia piłki i sił, a zmiana tego piłkarza była zdecydowanie zbyt późna. Do dyspozycji tej dwójki dopasowała się reszta kolegów (a może odwrotnie?) i Arka zagrała jeden z najgorszych meczów, jakie oglądali kibice przy Olimpijskiej od kilku lat. Ultradefensywna postawa, brak zaangażowania - zarzuty wobec piłkarzy i trenera Chojnackiego można mnożyć, ale fakt jest taki, że gdyby nie cudowny gol Rybusa z rzutu wolnego pod koniec meczu, można by było powiedziec "cel uświęca środki" i Arka ugrała by punkt z kandydatem do mistrzostwa Polski. Inna sprawa, że tak skandaliczne źle i apatycznie grającej Arki jej kibice nie chcą już nigdy więcej oglądać i o tym meczu należy jak najszybciej zapomnieć.

mazzano



Arka Gdynia  0:1 (0:0) Legia Warszawa

Bramka: Rybus 83' (wolny)

Żółte kartki: Płotka, Mrowiec - Iwański, Rzeźniczak, Komorowski

Składy:

Arka: Bledzewski - Siebert (46' Kowalski), Szmatiuk, Płotka, Bednarek - Karwan, (65' Burkhardt) ,Budziński (86' Trytko), Mrowiec, Ława, Wachowicz - Labukas

Legia: Mucha - Rzeźniczak, Szala, Astiz, Komorowski - Radović, Iwański, Borysiuk, Szalachowski (66' Guerreiro), Rybus - Mięciel (66' Paluchowski)

Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin)

Widzów: 7.000 (w tym ok.300 gości)

 

   Konferencja prasowa

         Wypowiedzi pomeczowe

         Relacja z trybun

 

  Fotoreportaże

 

    Relacja live