Nasza analiza ma na celu rozłożenie gry obu zespołów na czynniki pierwsze i za każdy z nich będziemy przydzielać punkty w skali od 0 do 1. Co oczywiste, wynik będzie bardziej hokejowy niż piłkarski, ale na pewno zobrazuje czyje przedderbowe akcje stoją wyżej.

 

Przewidywane składy:

 

Arka: Bledzewski - Kowalski, Szmatiuk, Siebert, Sokołowski - Budziński, Ława, Mrowiec, Lubenow - Trytko, Sakalijew

Lechia: Kapsa - Rogalski, Kożans, Wołąkiewicz, Kaczmarek - Pietrowski, Surma, Piątek - Buzała, Zabłocki, Lukjanows

 

Dariusz Pasieka mówi o małych modyfikacjach kadrowych na derby, lecz raczej chodzi o Wilczyńskiego, który ma stłuczone udo niż o któregoś z krytykowanych Bułgarów. Pasieka bardzo ceni Sakalijewa, który jest ruchliwy i miał udział przy obu bramkach w ostatnim domowym meczu z Odrą. Alternatywą dla niego jest Labukas, a Wachowicz, jako że nie ma sił na cały mecz, zapewne otrzyma w tym meczu rolę jokera. Inaczej wygląda sprawa z Lubenowem, dla którego alternatywy nie ma zupełnie, ale dobry technicznie Bułgar może się w derbach przydać i zapewne z takiego założenia wychodzi Pasieka. Po stronie Lechii większych zmian mimo słabej passy też raczej nie będzie. Drużyna szkoli system 4-5-1 płynnie przechodzący w 4-3-3 i Tomasz Kafarski na pewno przy tym pozostanie. Jedyną niewiadomą jest obsada środka pola.

 

Bramkarze: Jeszcze rok temu punkt byśmy przyznali bramkarzowi Lechii, teraz sytuacja wygląda zupełnie odwrotnie. "Bledza" pod okiem Jarka Krupskiego zrobił ogromny postęp, bo chyba nigdy dotąd nie bronił tak dobrze. Kapsa to zwykła ligowa solidność, natomiast Andrzej co najmniej raz w każdym meczu ratuje Arkę z sytuacji bez wyjścia. Punkt dla Arki, 1:0.

 

Obrona: Oba zespoły straciły do tej pory po 14 bramek, co jest wynikiem całkiem niezłym i równym jednej bramce na mecz. Arka gra od dłuższego czasu w żelaznym ustawieniu i tylko na lewej stronie po kontuzji Bednarka są roszady, natomiast Kafarski przez kontuzje Mysony i Bąka cały czas musi szukać właściwych rozwiązań. Strzałem w 10 było przesunięcie do tyłu Kaczmarka, który przez brak klasycznego lewego pomocnika ma wiele możliwości ofensywnych. Podobnie jak po drugiej stronie Rogalski, tylko czy to wystarczy na derby? Nasza obrona słabo zagrała w Wodzisławiu, do tego Szmatiuk i Siebert nie mieli okazji występować w tak ważnym meczach, więc Remis. 1:0.

 

Pomoc: Przewaga liczebna po stronie Arki, ale skrajni napastnicy Lechii na pewno też będą się udzielać w tej strefie boiska. W środku pola zderzenie dwóch twardzieli: Mrowca i Surmy oraz dwóch rozgrywających: Ławy i Piątka (ew. Nowaka). Dla nas kluczowe mogą być skrzydła, bo w Lechii z tyłu na bokach grają nominalni atakujący. Lubenow to może nie jest typ szybkościowca, ale dobrze użyta technika może mu pomóc w grze 1 na 1. Jeśli zagra Budziński to na pewno również wspomoże rozegranie. Od tej formacji zależy narzucenie swojego stylu gry, a o sukcesie zadecyduje liczba przebiegniętych kilometrów. W obu drużynach brak piłkarza, który jednym zagraniem może przechylić szalę, więc Remis. 1:0.

 

Atak: Tutaj z kolei przewaga liczebna gości, ale co z tego skoro żaden z lechistów nie ma nawet dwóch bramek na koncie. Różnicę robi Trytko, który jako jedyny potrafi strzelić gola z niczego, przeprowadzić rajd i jest groźny po stałych fragmentach. Pilnować go będzie równie silny Kożans, ale po stronie Przemka jest zwrotność i dynamika, zatem punkt dla Arki. 2:0.

 

Trenerzy: Pasieka i Kafarski to dobrzy stratedzy, trenerzy inteligentni, ale niestety na boiskowe wydarzenia lepiej reaguje trener gości. Pasieka to z kolei lepszy motywator, więc na tej "pozycji" również Remis. 2:0.

 

Rezerwowi: Nasza ławka rezerwowych wygląda niestety bardzo ubogo, nawet przy ławce Lechii. Burkhardt co prawda miał udział przy golu w Wodzisławiu, ale zagrał znów słabo. Labukas i Wachowicz mogliby dać drużynie dużo, ale pierwszy się zaciął, a drugi jest bez formy. Brak również wartościowych skrzydłowych i bocznych obrońców w rezerwie. Lechia będzie miala na ławce Nowaka i Wiśniewskiego, który jest prawdziwym dżokerem, dlatego punkt dla Lechii. 2:1.

 

Stałe fragmenty gry: Arka po rzutach rożnych zdobyła bramkę z Lechem, natomiast z wolnych dwa trafienia zaliczył Ława. Strzeliliśmy też gola po wrzucie z autu, ponadto Trytko to piłkarz, który jest często faulowany w okolicach pola karnego. Lechia też strzelała po rogu, ale Bąk jutro nie zagra, więc zagrożenie znacznie maleje. Punkt dla Arki. 3:1.

 

Psychika: Niestety ale na korzyść gości. To oni wygrali trzy razy z rzędu, poza tym nie są w tym meczu faworytem, co jest zawsze łatwiejsze. Trener Pasieka co prawda ma znakomity kontakt z piłkarzami, którzy go słuchają, ale czy będzie w stanie wymazać z ich pamięci ostatnie derby i nastawić ich na wojnę? Boimy się, że w Arce gra zbyt wielu piłkarzy, którzy pamiętają poprzedni sezon i którzy przegrali w nim wszystkie najważniejsze mecze. Punkt dla Lechii. 3:2.

 

Indwidaulności: W obu zespołach ich brakuje. U nas jest Trytko, czasem błyśnie Ława, ale to zdecydowanie za mało by dopisać Arce punkt. Remis. 3:2.

 

Kibice: Jedyny punkt, gdzie przewaga Arki nie podlega dyskusji. "Nitek" po bramce w drugoligowych derbach powiedział, że kibice dopingiem ponieśli drużynę do zwycięstwa. Oby tak samo było i jutro. Punkt dla Arki. 4:2.

 

Nasza analiza wykazała, że nieznaczną przewagę ma Arka, więc dzieląc wynik przez dwa można powiedzieć, że mecz się zakończy wynikiem 2:1. Czas najwyższy, aby po serii trzech porażek się odbić i wygrać ten najważniejszy mecz w sezonie. Wówczas na pewno piłkarzom zostanie wiele zapomniane, a trener Pasieka będzie miał pełny komfort pracy i zaufanie podczas zimowych przygotowań. Do boju!