Arka Gdynia: Szromnik - Sulewski, Brodziński, P. Robakowski, Wojowski - Patelczyk (Jędrzejowski), Radosavljevic (Kazimierczak), Szwoch, Niedziela (Róg) - Słowiński, Ivanovski (Bębenek)

Bramki dla Arki: Słowiński (18'), Szwoch (63'), Szwoch (66', karny), Słowiński (87')

Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1-1. Jedynego gola dla Żółto-niebieskich zdobył Fabian Słowiński. Na boisku mogliśmy obserwować Mirko Ivanovskiego, który był obecny na wczorajszym meczu z Flotą Świnoujście, ale poczynania swoich kolegów z drużyny obserwował tylko z trybuny. Ponadto w 33. minucie bramkarz Arki sfaulował w polu karnym rywala i sędzia podyktował "11", którą Michał Szromnik obronił. Chwilę później arbiter ponownie wskazał na wapno i tym razem golkiper rezerw skapitulował.

Arka grała słabo i tak też zaczęła drugą część spotkania. Z ciekawszych akcji, warto odnotować jedynie poprzeczkę po strzale Bartłomieja Niedzieli. W 61. minucie fatalny błąd Michała Szromnika, który zawahał się przy wyjściu do piłki, a następnie nie trafił w nią czysto, wykorzystał Mariusz Bloch i do pustej bramki skierował futbolówkę. Kilkadziesiąt sekund później Huragan prowadził już 3-1. Tym razem gola dla gości zdobył Mateusz Kozerkiewicz, pokonując Szromnika efektownym lobem. Na odpowiedź Arki długo nie trzeba było czekać, bowiem w 63. minucie aktywny w dniu dzisiejszym Mateusz Szwoch po ładnym uderzeniu dał kontaktowe trafienie, a trzy minuty później wyrównanie, pewnie wykorzystując rzut karny (popisał się podcinką w środek bramki). W 79. minucie po raz kolejny przyjezdnych przed stratą bramki uratowała poprzeczka. Zwycięski gol autorstwa Słowińskiego padł dopiero w 87. minucie i była to jedna z nielicznych składnych akcji zespołu (asystę zaliczył wprowadzony w drugiej połowie Przemysław Kazimierczak).

Podsumowanie. W dzisiejszym meczu wystąpiło kilku piłkarzy, którzy na co dzień trenują z pierwszą drużyną, albo do jej drzwi pukają. Żaden z nich nie zachwycił, nie licząc młodego Szwocha, który na tle pozostałych zawodników wyglądał solidnie, przyzwoicie kreując akcje ofensywne. Sprowadzony zimą tego roku Serb Milos Radosavljevic niczym się nie wyróżnił. Jest mało zwrotny, ma problemy z przyjęciem piłki, dokładnym dograniem, często podejmuje złe decyzje. Trudno przypuszczać, aby był on w stanie rywalizować w 1. lidze. Patryk Jędrzejowski, który tak udanie pokazał się w pierwszych meczach Arki, dziś nie zachwycił. Do zakończenia sezonu w 4. lidze pozostało dziewięć spotkań, a podopieczni Dariusza Mierzejewskiego zajmują pierwszą lokatę z przewagą ośmiu punktów nad drugą Polonią Gdańsk.