MLJ: Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 1:0 (Stolc 18'k)

Arka: Patryk Kamola - Bartosz Maślak (46' Michał Jankowski), Radosław Robakowski, Michał Marcjanik, Przemysław Stolc - Piotr Pietkiewicz, Damian Matys - Mateusz Szulc (71' Michał Fierka), Sebastian Bartlewski (77' Mikołaj Kreft), Paweł Wojowski - Maciej Wardziński (90' Paweł Kowalczyk)

Lechia: Kacper Rosa - Kewin Sidor (76' Damian Lenkiewicz), Patryk Bejrowski, Bernard Powszuk, Piotr Jaroszek - Tomasz Drozdowski (46' Maciej Kucharski), Kamil Gorczyca (46' Paweł Rzepnikowski), Adrian Bielawski, Bartłomiej Smuczyński, Adam Gołuński (55' Maciej Bancer), Damian Kugiel

Żółte kartki: Pietkiewicz, Maślak, Bartlewski, Kreft - Smuczyński, Bancer, Drozdowski

Czerwone kartki: Smuczyński, Bancer (Lechia)

Żółto-niebiescy ustawieni w systemie 4-2-3-1 z wysuniętym Maciejem Wardzińskim, ale bez pauzującego za kartki Michała Nalepy. W jego miejsce zagrał członek pierwszego zespołu - Piotr Pietkiewicz. Pozostałe zmiany w porównaniu z wygranym 3:2 meczem z Pogonią Szczecin to Bartosz Maślak w miejsce Pawła Kowalczyka oraz grający na co dzień w rezerwach Michał Marcjanik za Michała Sztandara.

Po agresywnym początku meczu, Lechia podarowała Arce w 2 minucie rzut rożny. Dośrodkował Wojowski, ale uderzenie Marcjanika przeszło kilka metrów obok bramki. Przy następnym rzucie rożnym jeden z obrońców Lechii kopnął się w czoło, ale żaden z Arkowców nie zareagował i niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Goście przyjechali do Gdyni z nastawieniem na obronę i szybkie kontry, ale nasza defensywa kierowana przez reprezentanta Polski U-19 Radosława Robakowskiego grała pewnie i blisko siebie. W 13 minucie Arka po raz pierwszy znacząco zagroziła gościom - Wardziński przejął piłkę w środkowej strefie, pobiegł z nią kilkanaście metrów, zagrał na prawo do Szulca, a ten podciągnął i uderzył mocno metr obok słupka. Następna akcja też przyniosła zagrożenie - Szulc z Bartlewskim szybko rozegrali piłkę pod polem karnym, do strzału doszedł Wardziński, ale jeden z obrońców zdołał go zblokować. W 18 minucie Arka świetnie rozegrała stały fragment gry. Bartlewski wysunął piłkę na 16. metr do Wojowskiego, ten wbiegł w pole karne i został ostro sfaulowany przez idącego "na raz" obrońcę. Rzut karny! Do piłki podszedł Stolc, uderzył w ten sam róg co w meczu z Pogonią i Arka wyszła na prowadzenie! W 25 minucie z rzutu rożnego wrzucił Wojowski, do strzału doszedł Stolc, ale źle trafił w piłkę i bramkarz obronił. W 29 minucie powinno być 2:0. Szulc rozegrał do Wardzińskiego, ten ładnie wstrzelił z prawej strony pola karnego, obrońcy Lechii kompletnie się pogubili, ale nikt nie wbił piłki z kilku metrów. Próbował to zrobić za naszych bramkarz Lechii, ale tak nabił Bartlewskiego, że piłka niestety wpadła mu w ręce. W 33 minucie Smuczyński zaatakował sędziego z "byka", na szczęście dla siebie zatrzymał się jakieś 5 centymetrów od twarzy arbitra i dostał tylko żółtą kartkę. Chwilę później ten sam "piłkarz" starł się z Maślakiem, ale sędzia przestraszył się i dał "żółtko" innemu za dyskusje. Arkowcy do końca pierwszej połowy mieli grę pod kontrolą i spokojnie utrzymywali prowadzenie. 

W przerwie Lechia zmieniła dwóch zawodników, a Arka jednego. Z boiska zszedł mający na koncie kartkę Maślak, którego miejsce na prawej obronie zajął Stolc. Na lewe skrzydło wszedł Jankowski, a Wojowski został cofnięty do obrony. Właśnie po stracie Jankowskiego Lechia pierwszy raz mogła zagrozić po przerwie Kamoli, ale dośrodkowanie było zbyt mocne. W 48 minucie Bartlewski wypuścił w bój Szulca, który przełożył sobie piłkę na lewą nogę, ale zamiast poszukać lepiej ustawionych kolegów zdecydował się na strzał. Dwie minuty później z kolei próbował dogrywać, ale zatrzymał go ładnym wyjściem Rosa. Tempo meczu w drugiej połowie znacznie spadło, a zawodnicy ochłonęli. W 67 minucie Lechia miała ogromną szansę na wyrównanie. Do strzału głową po rzucie wolnym strzelał z 7. metrów Rzepnikowski, ale posłał piłkę wysoko nad bramką. W 73 minucie odpowiedziała Arka. Dośrodkował Wojowski, piłkę źle wypiąstkował bramkarz, ale uderzenie Fierki zablokowali obrońcy. Arka miała z tej akcji rzut rożny, po którym uderzał Robakowski, ale nad bramką. Kwadrans przed końcem doczekał się w końcu Smuczyński i za kolejne dyskusje z arbitrem dostał drugą żółtą kartkę. Lechia ruszyła do ataku, a trener Janczak wprowadził do przodu świeżych zawodników do gry z kontry. W 85 minucie Arka mogła podać Lechii tlen. Wardziński nie zrozumiał się z obrońcami i kopnął na rzut rożny. Do strzału głową doszedł Bejrowski, wydawało się, że nic i nikt już Arki nie uratuje, ale zrobił to stojący przy słupku Wojowski, wybijając piłkę głową z linii bramkowej. Chwilę później kolejny błąd w defensywie popełniła Arka, ale uderzenie napastnika Lechii poszybowało metr obok bramki. W 88 minucie Lechia grała już w dziewiątkę. Tym razem zagrzał się wprowadzony w 2. połowie Bancer i wyciął od tyłu Pietkiewicza. Arka mogła podwyższyć jeszcze wynik, ale Rosa wyjął uderzenie z rzutu wolnego, a dobijający Jankowski uderzył minimalnie niecelnie. W 89 minucie stuprocentową sytuację miał Kreft, ale jego strzał poszybował wysoko nad bramką, mimo że do bramki było 7 metrów! W doliczonym czasie gry Kugiel wywalczył rzut rożny, ale Kamola wypiąstkował dośrodkowanie. Arkowcy wygrali 1:0 i mogli po meczu w kółku efektownie odśpiewać "Trójmiasto jest nasze!". Brawo Panowie!

Pozostałe wyniki 8. kolejki:

Zawisza Bydgoszcz - Elana Toruń 0:2

Bałtyk Koszalin - Pogoń Szczecin 4:2

Lech Poznań - Warta Poznań (wtorek, godz. 16:00)

Tabela po dzisiejszym meczu - http://www.90minut.pl/liga/0/liga6803.html

mazzano