Trener Dariusz Dźwigała:

Przede wszystkim zdaję sobie sprawę z wagi tego meczu. Nieważne kto strzeli, nieważne jak - w sobotę liczą się tylko trzy punkty. Wierzę w tych zawodników, których wybraliśmy. W tym tygodniu skupiliśmy się na rzeczach dobrych. To może zabrzmi niewiarygodnie w kontekście wyników jakie osiągamy, ale dobre momenty pojawiały się w każdym meczu i musimy zawodnikom uświadomić, że mogą i potrafią. Jesteśmy w takim miejscu, że może być już tylko lepiej. Jestem pełen optymizmu przed meczem z Chojniczanką.

Pracowaliśmy przez cały tydzień nad psychiką zawodników. Wpajaliśmy, żeby wierzyli w to, co robią. Jak ktoś przychodzi do Arki to nie może być przecież przypadkowym zawodnikiem. Chcieliśmy dać piłkarzom wsparcie i mam nadzieję, że je odczuli. W mikrocyklu treningowym postawa zespołu wygląda bardzo dobrze i musimy to tylko przełożyć na wynik.

Przy życiu trzyma nas wiara, ale przede wszystkim wsparcie kibiców, którzy zachowali się wspaniale po meczu w Świnoujściu. Ze swojej strony gwarantujemy, że zrobimy wszystko aby wreszcie mieli powody do radości.

Trener Grzegorz Niciński:

W stu procentach biorę za wynik taką samą odpowiedzialność jak trener Dźwigała. Chcemy ten mecz wygrać i jesteśmy maksymalnie zdeterminowani. Stać nas na zwycięstwo, dlatego jesteśmy pełni optymizmu przed sobotą.

Zawodzimy wszyscy. Nie wymieniałbym poszczególnych zawodników. Jesteśmy zespołem, kolektywem i w drużynie musi tkwić siła. W sobotę bardzo chcemy odwrócić złą kartę.

Pomocnik Bartosz Ława:

Wiadomo, w jakiej sytuacji się znaleźliśmy. Jako najstarszy zawodnik w zespole powiem za wszystkich, że wiemy, że zawodzimy. Wszystkich - trenerów, kibiców i nas samych. Znamy jednak swoją wartość i chcemy nareszcie pokazać, że potrafimy grać w piłkę. Chcemy udowodnić, że potrafimy wygrywać mecze, a limit pecha został wyczerpany. Musimy w sobotę wykrzesać wszystko, potrzebujemy kompletu punktów jak nigdy do tej pory.

W Świnoujściu mile zaskoczyła nas konstruktywna rozmowa z kibicami. Byliśmy w szoku, że kibice w takim momencie, gdy ciągle ich zawodzimy, są z nami. To dla nas wyjątkowo trudny moment i podchodząc pod sektor po kolejnej porażce, można spodziewać się wówczas od kibiców wszystkiego. A tutaj kibice wsparli nas, mówiąc, że Arka to my wszyscy. Za to jesteśmy im wyjątkowo wdzięczni i musimy w sobotę wynagrodzić kibiców.